*** (w samolocie…)

*

w samolocie do san francisco
kawę podała mi meryl streep
ta sama twarz
myślałam czy wystarczy być człowiekiem

w samolocie do san francisco
yuna moritz ofiarowała mi
dziwnie śpiewny i rzewny
rosyjski wiersz o miłości

w samolocie do san francisco
zsuzsa rakovszky otulała mnie swym uśmiechem
ciepłym jakby wyniesionym z domu
który może się już tylko przyśnić

w samolocie do san francisco
samira al mana zachowywała się spokojnie
z godnością znosząc obelgi
pod adresem swego kraju

w samolocie do san francisco
byli ze mną wszyscy moi przyjaciele
cierpliwie pochyleni
tłumaczyli że nie umknę przed tęsknotą

nawet do san francisco

Ostatnie wpisy

Archiwa