W Drohobyczu

W

jest zimno i pada deszcz
kiedy wchodzimy szóstką
w tłum ludzi na targu
atakują nas napięte do granic wytrzymałości
parasole i błoto w którym toniemy po kostki
próbując uciec wrzaskliwym straganom
kuszeni zapachem czeburieków
dochodzimy do powalonych murów
synagogi wypalona ale stoi
aż dziw bierze i ogrodzili ją płotem
kawa musimy napić się kawy
trochę wysuszyć nogi chociaż nogi
i odnaleźć ulicę krokodyli
pewnie nie śmierdzi już pieniędzmi
i słodkim przyzwoleniem
ciemnoskórych subiektek
rozpełzamy się węsząc jak dżdżownice
smutny szary deszcz smutni zgarbieni ludzie
może gdzieś pośród nich na smukłych nogach
Adela szeleści podartymi nylonami
kolejny zaułek i właściwie żadnej nadziei
wreszcie na skrzypiącej klatce schodowej
żelaznym chwytem dłoni zatrzymuje nas Sławek
nauczyciel muzyki w miejscowej szkole
to jest Mickiewicza a przed wojną
Mickiewicza była tam gdzie dziś Szewczenki
ściska mocno mój nadgarstek
Szulca chcecie Szulca no to wam pokażę
prawie biegniemy skrótem przez zarośla
o tu tablica napisali po ukraińsku i po polsku
nic więcej tablica a willa Landaua
co to jest willa Landaua dom
w którym Szulc malował freski
i schody schody piekarni gdzie zginął
o tu jest instytut Iwana Franki jest popiersie
Szulc uczył rysunków w tym gimnazjum
naprawdę nawet nie wiedziałem
i pomnik Bandery to nasz bohater
słyszeliście o tak bardzo dużo
mówcie mówcie po polsku wszystko rozumiem
tylko nie zawsze umiem powiedzieć
czy to może znaczy że czytałeś Szulca

nie ale oglądam Polsat

2006

Ostatnie wpisy

Archiwa