tuzin plus jeden wiersz o miłości

t

1.

polecam się łaskawej pamięci
twoich rąk

2.

uprawiam seks z umiarkowaniem
właściwym prawom średniego wieku
uprawiam seks
tylko w momentach wolnych od innych zajęć
uprawiam seks z tobą
według nieściśle dokładnego grafiku
czasu uskładanego z naszego życia
nie mam czasu ani na ciebie ani na miłość
uprawiam seks

3.

nigdy nie potrafiłam
powiedzieć… tego
choć tyle razy szeptałam
gdy należałeś do mnie
całkowicie skuty łańcuchem
moich ud
nie mówiłam
więc czy mogłeś pomyśleć
choć przez chwilę

4.

może wklęsłość ramienia
otarcie naskórka
coś wszak zdecyduje
o tym geście śpiącym
którym mnie odtrącisz
by obrócić się na drugi bok snu
a potem na wznak dnia

5.

mierzymy się wzrokiem
mierzymy nasze siły
zamiary nasze pozostają nieznane
mierzymy wysoko
tylko w szczyt oczekiwań
tylko od siebie do siebie

6.

przypieczone tosty
pachną miłością
kolejność jest prosta
najpierw jedzenie
potem miłość
żadnych zakłóceń

7.

śladów ciebie szukam na papierze
sypiam z gazetami
które cię drukują
na szczęście jest ich sporo
nie dają mi zapomnieć
zamiast twoich ust
mam rano na policzku
ślad czarnej farby
nie ścieram go wierzchem dłoni
biorę prysznic

8.

miłość przychodzi nad ranem
w nagłym przebudzeniu
w mozolnej bezsenności
między drugą a czwartą
godziną cierpliwego wyczekiwania
na sen

9.

moje serce jest puste
jak wydrążona tykwa
nie kocham cię
kiedyś myślałam
bez twego dotknięcia
uschnę na wiór
kocham cię
wszystko układa się świetnie
jak cienka warstwa
masła na kanapce
nie kocham cię
potem ser pomidor
i przyprawy sól i pieprz
kocham cię
rzucam chleb biegnę
do ogrodu i wykopuję
chwasty i dżdżownice z trawy
nie kocham cię
o co mi chodzi
ja istnieję
ciebie nie ma
kocham cię

10.

czyż jest coś słodszego
niż smutek pożegnania
smak śliny w której rozpacz
zastygła niczym kropla
wina co wczoraj jeszcze
było smakiem rozkoszy
dzisiaj jedynie płoszy
przedsmak opuszczenia
gdy powoli blaknąć będzie
twój zapach twój obraz
twój głos i zostanie tylko
smak pustki krzepnącej
co zaklei usta

11.

rzucił mnie mężczyzna
którego kocham
już tyle lat
tyle że on o tym nie wie
ani że rzucił ani że miłość

12.

patrzysz na mnie
z czułością
w twoich oczach widzę czas
w twoich włosach widzę czas
spotęgowany nieprzeliczoną liczbą
białych nitek
tylko twoje ręce
spokojnie leżą na stole

13.

jestem śnieżną kulą
opierająca się kaprysom losu
ktoś mnie toczy
przed sobą a ja rosnę
nabieram rozpędu
i coraz szybciej i szybciej
dogania mnie
czas

Ostatnie wpisy

Archiwa