*** (to tylko…)

*

to tylko potęguje mój ból
nie każ mi marzyć panie
to tylko stokroć mnie rani
uwolnij mnie od pragnienia
patrz jakie to dziwne
wstać wreszcie w środku dnia
z oczami czerwonymi obolałymi
od wpatrywania się w noc
pod drzwi wsuniętych kilka kartek
drzewa szumią za oknem
i wiatr wprawia szyby w drżenie
panie uwolnij mnie od rozpaczy
całą wieczność muszę śpiewać bez skutku
i już nie starcza mi sił
i boję się następnej nocy
zaczajonej pod drzwiami
czy doczekam jej bolesnego dotknięcia
czy nie potknę się na kamieniu zmierzchu
nim zamienisz mnie w popiół
czy dosięgnę

Ostatnie wpisy

Archiwa