Tadeusz Borowski

T

Cóż znaczę dzisiaj
pojedynczy człowiek
w akademickich sporach starty
Ironia losu ten mój gest
który nieść chciałem w teraźniejszość
prawdę – pryszczaty idealizm
skołysał się w milczenia grze
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Jesteśmy przecież z jednego domu
wszystkiemu wszystkim sobie obcy
prowincjonalni marzyciele
co jedno tylko mogą: umrzeć
i potem już stokrotnie
umrzeć umierać gonić śmierć
Tak rzucić w nasz tragiczny dzień
miłością wspólny ostatni haust

Ostatnie wpisy

Archiwa